W dniach od 1 – 8 kwietnia gościliśmy w naszym mieście uczniów i nauczycieli ze szkoły w Ebern. Byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ tym razem mogliśmy się zrewanżować i pokazać jak wyjątkowa jest nasza szkoła i miejscowość. Z pozytywnym nastawieniem czekaliśmy na 1 kwietnia. Gdy nasi koledzy i koleżanki wraz z ich nauczycielami dotarli na PKS była już 22:45. Niestety, przez pewien niefortunny wypadek spóźnili się aż o 6, czy nawet 7 godzin. Dojechali zmęczeni, ale szczęśliwi. Powitaliśmy ich, zabraliśmy do domu, a następnego dnia czekał nas wszystkich program rodzinny. Każdy z nas miał ciekawy, swój własny pomysł jak ugościć naszych kolegów i koleżanki. Nie zabrakło wspólnych spotkań i rozmów. Pokazaliśmy naszym gościom Żory. Kolejnego dnia odwiedziliśmy żorskie miasteczko westernowe Twinpigs. Najpierw mieliśmy warsztaty robienia łapaczy snów, potem obejrzeliśmy pokaz magicznych sztuczek w stodole, a następnie pokaz umiejętności kowbojskich z batem i z lasso. Kolejnym punktem programu był obiad w restauracji naszego parku rozrywki. Jedliśmy kurczaczki z frytkami i dania wegetariańskie. Następnie udaliśmy się do nawiedzonej sztolni. Tam krzyczeliśmy i śmialiśmy się ze strachu. Kolejną atrakcją było kino 7D, gdzie siedząc w kolejce górskiej przeżyliśmy ekscytujący zjazd przez podziemia. Następnego dnia o godzinie 7.00 wyruszaliśmy do Krakowa. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Fabryki Schindlera, a następnie bardzo miła pani przewodnik oprowadziła nas po nieznanym Krakowie, przez Kazimierz. Grupa niemiecka była również na Wawelu. Po obiedzie rozkoszowaliśmy się urokami Krakowa już w czasie wolnym, kiedy każdy znalazł coś dla siebie i mógł odpoczął po dość długim, ale interesującym spacerze. Następny dzień zapowiadał się równie ciekawie. Wrocław zaczęliśmy zwiedzać na Ostrowie Tumskim. Byliśmy nad Odrą, przeszliśmy przez najstarszy most Wrocławia, widzieliśmy ogród botaniczny, wiele katedr, kościołów. Oglądaliśmy Ossolineum, podeszliśmy pod Uniwersytet Wrocławski, a konkretniej pod część wydziału matematyki. Warto dodać, że poszukiwaliśmy także małych stworków – krasnoludków. Przewodnik, który opowiadał naprawdę fantastycznie i z pasją mówił, że jest ich we Wrocławiu aż 500. Potem zjedliśmy obiad w „Kuźni smaku”. Następnie był czas wolny, który pozwolił nam naprawdę poznać Wrocław, może już nie od historycznej strony, ale od kulinarnej….. Dwa następne dni były zarezerwowane na wycieczki jedynie dla grupy gości. Nasi niemieccy koledzy odwiedzili Katowice, a dzień później Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau i Pszczynę. Katowice na pewno im się spodobały i dowiedzieli się o nich wielu ciekawych rzeczy. Ostatni dzień wycieczki zapewne był osnuty powagą, a zwiedzanie obozu Auschwitz – Birkenau z pewnością było trudnym doświadczeniem. 8 kwietnia nasi koledzy i koleżanki wraz ze swoimi nauczycielami wrócili do domu, do Ebern. Wszyscy pożegnali się i życzyli sobie wielu dobrych rzeczy. Wyjechali dokładnie o 9:00, a my rozeszliśmy się do domów. Wymiana ta była dla nas wszystkich kolejnym pozytywnym doświadczeniem i będziemy ją długo pamiętać.