Cała impreza rozpoczęła się dnia 15 października o godz.13.45 kiedy to wszyscy spotkaliśmy się na dworcu i czekaliśmy na przyjazd autobusu. Jak to zwykle bywa spóźnił się 10 min. Od samego początku byliśmy niepewni i przerażeni.Wielu z nas nie miało żadnego kontaktu ze swoimi partnerami, a ci co mieli również nie byli pewni co ich czeka. Wszyscy zastanawialiśmy się jak to będzie mieszkać i rozmawiać z obcymi ludźmi, w obcym kraju. Podróż była długa i męcząca wielu z nas przez całe 14 godzin w ogóle nie spało.
W Ebern zjawiliśmy się z godzinnym opóźnieniem. Na szkolnym placu przywitali nas rodzice wraz naszymi partnerami. Atmosfera była bardzo gorąca i napięta, pierwsze wrażenie przecież jest zawsze najważniejsze! Po krótkiej odprawie przeprowadzonej przez pana Dagobert`a Hellmer`a zostaliśmy porozwożeni po okolicznych wioskach, a odległości pomiędzy nami były rzędu kilkunastu kilometrów. Zamieszkaliśmy we wsiach takich jak Rentweinsdorf, Kraisdorf czy Kirchlauter.
Weekend spędziliśmy wraz z niemieckimi rodzinami, jednak w sobotnią noc spotkaliśmy się na dyskotece gdzie wszyscy byli już spragnieni rozmowy w języku ojczystym. W ciągu całych 12 dni wybawiliśmy się do upadłego. W poniedziałek zwiedzaliśmy ich szkołę. Zaskoczył nas jej wystrój, wyposażenie, zachowania i obyczaje, jednak mimo wspaniałego zaplecza naukowego, szkoła nie ma takiego swoistego klimatu, jaki ma nasza kochana „Miarka”.
Program wymiany był bardzo rozbudowany jednak dosyć monotonny. Odwiedziliśmy takie miasta jak Norymberga, Wurzburg, Monachium, Konigsberg czy Bamberg. W każdym z tych miejscowości obowiązkowo do zwiedzenia było tysiące kościołów, jednak wszystko rekompensował czas wolny i zakupy np. w Kaufhofie, H&M czy Orsay`u. Oprócz wspomnianych kościołów zwiedziliśmy wiele innych ciekawych zabytków min. Rezydencje w Monachium czy Wurzburg`u, zamki w Norymberdze czy Wurzburg`u i wiele innych. Rodziny niemieckie przywitały nas bardzo gościnnie. Przez całe 2 tygodnie starały się nam jak najbardziej dogodzić: dużo z nami rozmawiali, byli bardzo cierpliwi i tolerancyjni. Mimo że bardzo tęskniliśmy za domem, nie chcieliśmy wyjeżdżać. Wielu z nas chciało zostać i nie wsiadać do autobusu.
Wymiana pozostawiła w nas niezapomniany ślad. Pozwoliła nam zrozumieć, chociaż po części, jak wygląda życie w Niemczech. Nauczyła nas wielu nowych zwrotów w języku niemieckim, pozwoliła nam na doznanie nowych doświadczeń. Jesteśmy ogromnie szczęśliwi i zadowoleni, że udało się nam coś takiego przeżyć, z pewnością wyjechalibyśmy jeszcze raz. Teraz tylko pozostaje nam czekać na naszych partnerów jak przyjadą do Polski…
Łukasz Ścibik & Sylwia Witosz